Browse » Home
Thursday, January 1, 2009
Nju jer
Nie lubię tego krótkiego stanu po fajnej imprezie, po masie czasu spędzonej z ludkami, których uwielbiasz, po kilkunastu godzinach wspólnego po prostu ze-sobą-bycia - kiedy nagle oni wszyscy znikają. Zostaje taka okropna szara rzeczywistość, takie okropne puste miejsce, taka okropna cisza i zupełny brak pomysłów co by tu ze sobą zrobić...
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
0 komentarzy:
Post a Comment