Zastanawiam się jak to jest że czasem przez miesiąc nie odrywam się od tego całego Bloga, a przez kolejny ledwo tu zaglądam. Jak na teraz to powodów byłoby kilka, w tym jeden najważniejszy o którym wie ten kto ma wiedzieć - ale w sumie bez przesady ;) Przecież nie tak trudno zdobyć się na regularność...
No więc. Czyżby leń? ;P Tak w ogóle - po co pisze się blogi? Każdy zestaw wyjaśnień nie pasuje do mnie. Czasem wydaje mi się że to takie moje prywatne usprawiedliwianie się z twórczego zaniedbania. No bo są tę pliki, napoczęte, zaschnięte jak strup na ranie, czekające żeby wreszcie się wykrwawić przy najlżejszym poruszeniu. Niektóre, gdy otwieram, nie mówią mi wiele. Zaśniedziałe szczątki pomysłów, które się gdzieś kiedyś tam miało. Niektóre wciąż żyją, budują się całym krajobrazem gdy tylko czytam pierwsze słowa. Czy to w ogóle warte zachodu i kończenia? Moje dotychczasowe próby żałosnej publikacji na wiele się nie zdały. Przestać? Może przy kolejnym otawrciu odpowiedź sama przyjdzie...
Thursday, July 9, 2009
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
0 komentarzy:
Post a Comment