Wypowiem się teraz w kwestii dość nietypowej potrzeby. Z góry uprzedzam, że jest to potrzeba w głównej mierze niezwiązana z tym, czego potrzebują inni ludzie. Bo potrzebują wielu rzeczy - tego, żeby ktoś ich kochał, dachu nad głową, wina od czasu do czasu, dobrego kakao czy pachnącej hukiem druku książki. Ja też potrzebuję tego typu atrakcji. Ale czasem pojawiają się potrzeby wyższego kalibru. Np. potrzeba miejsc mrocznych.
Gdy studiuje się na uczelni takiej jak moja - a zwłaszcza na Kampusie takim jak mój - można stwierdzić, że do szczęścia tego cudownie regularnego i statystycznego studenta wiele nie trzeba. Bo oto ma świetliste korytarze i czyste ubikacje, i wielkie okna z wspaniałą perspektywą na świat i na rzeczywistość i na tą drogę na po-studiach-zajdziesz-daleko. Szczerze - zapomniałem w swojej kampusowej czystości o Uniwerrrsytecie, nie o uniwerku rodem jak ze Star Treka - ale o Uniwerrrsytecie, o uczelni ze stęchłym korytarzem, z miejscem gdzie kurz zbiera się od nikt-nie-pamięta-kiedyś, za tą szczeliną za szafą, gdzie się po prostu raczej nie zagląda... Jakie było moje zdziwienie, gdy niedawno, pewnego listopadowego popołudnia wybrałem się z Niecierpiącą Zwłoki Sprawą do Inspektoratu (dodałbym, że jest to I. BHP ale samo słowo Inspektorat brzmi znacznie lepiej i pełniej - zresztą zaraz zobaczycie).
Inspektorat mieści się przy Ulicy, w starej Kamienicy pełnej niemal wyciszonego ale jednak nie do końca - tupotu nóg, trzaskania drzwiami, odgłosu zdzieranej z drzwi imiennej plakietki. Jest tam - kawałek kamienicznego sufitu wykrojony ostrą studnią schodowej klatki. Jest tak - rogowa, czarna i lśniąca poręcz, wyślizgania milionem pocałunków tysiąca dłoni. Jest winda, która łomocząc wywozi wprost we wnętrzności i flaki budynku, z zapachem jak tylko taka winda - z wąskim i długim okienkiem - może mieć. Mogłoby nie być tam nic, sam Budynek, sam fakt jego Bycia wystarcza rzeczywistości, by drogi poprowadziła dookoła i zawsze "od" a nigdy "do". Ale jest też Tabliczka. I Uniwerrrsytet, wygoniony pewnie z takich jak Kampus norek, wtłoczony w te kilka Budynków przy kilku Ulicach w skrzypiącym dachami Centrum. Dobrze, że jest. Ciągle jeszcze.
Sunday, November 8, 2009
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
0 komentarzy:
Post a Comment