Powiem tak. Dali czadu. Nie mam głosu i słuchu. Kilka wniosków:
- nawet Lao Che potrafi spieprzyć Hydropiekłowstąpienie
- młodzi ludzie czują niewytłumaczalny pociąg do ciągłego uderzania o siebie i o ściany
- starzeję się
- nie powinno się stawać przed kilku kilowatową kolumną głośników
- odwrócone 6 to 9
- tłum młodych ludzi ma przedziwne własności doprowadzania to spontanicznego kolapsu grawitacyjnego
- co robi 'niech żyje Polska!' na koncercie Lao Che??
Było ok ale chyba zaczyna mijać się w fazie z grupą tzw. zbuntowanych ludzi. Tzn. mijam się od jakichś kilku lat ale zaczynam to coraz bardziej czuć jako coś irytująco czającego się za horyzontem zdarzeń...
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
0 komentarzy:
Post a Comment