Dziś kupiłem sobie storczyka. Jest kosmiczny i chyba była to okazja;) Przy okazji zacząłem się zastanawiać - chyba mam chlorofilową szajbę. Jeśli jestem w miejscu, gdzie można kupić jakiekolwiek rośliny, dostaję kociokwiku i małpiej gorączki - po prostu nie wiem gdzie zawiesić oko... Konsekwencje? Niegroźne... Ot, kilkadziesiąt złotych w portfelu mniej...
Warunek jest jeden: ma to być chlorofil żywy. Taki... w stu procentach rosnący ;)
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
0 komentarzy:
Post a Comment