Friday, May 16, 2008

Na kamieniu

Byłem dziś w lesie. Powiedziałbym - normalny. Buk, grab. Brzoza. Dąb. Las jak las. No - drzewa, trochę może gęste. Trochę - przerośnięte. Trochę - powykrzywiane... Mroczne...? Nierealne? Senne??

O szlag.

No właśnie. Zamiast robić rzeczone 'hatch-checki' (dla niewyżytych tłumaczy - 'wyklucio-sprawdzania';)) rozejrzałem się wokoło, wciągnąłem ciężkie od żywicy powietrze - i ruszyłem przed siebie, porzucając za sobą nie sprawdzoną budkę sikorzą. Zastanawiam się - ilu wielonarodowych poszukiwaczy prawdy (potocznie - naukowcy) szwędając się po lasach środkowej Skandynawii ma nieodparte wrażenie, że ktoś na nich patrzy. Ja miałem, bardzo silne. I - bardzo nieprzyjemne.

Siedziała na kamieniu. Zdrętwiałem. Nie. Nie siedziała. Była wrośnięta w kamień. Pieprzone książki fantasy - się czytało to się teraz ma. Halucynacje.

Wiecie jak głośno można krzyczeć? Głośno. Gdy ktoś rusza ustami kilka metrów od ciebie - a ty słyszysz szept tuż obok ucha. Że nienawidzi ludzi. Że jest częścią mroku. Że - zamieni cię w kamień. W bruk pod stopami ludzi, w jęczący pustak w ścianie kościoła. Wrzeszczeć można mocno - nawet, gdy biegnie się przed siebie przez chłoszczące twarz leszczyny. Nawet gdy potykasz się o kamienie - zaraz to jest kurhan?? W lesie?

Nawet gdy wybiegasz na drogę relacji Burgsvik-Hemse, tuż przy niezbyt wiele mówiącym szwedzkim bilboardzie. Nawet gdy - zdajesz sobie sprawę, że skrzydła wiatraków faktycznie mielą powietrze? Że technika istnieje? Że wróżek nie ma? A tym bardziej wiedźm?

Przyjedźcie na Gotlandie. Warto. Czy przydarzyło mi się to naprawdę? A - że tak zapytam - czy faktycznie jest to aż tak istotne?

0 komentarzy:

Blogger templates

 

Copyright © SzyM Design by Free CSS Templates | Blogger Theme by BTDesigner | Powered by Blogger