Miasto przedostaniego guzika

Ostatnio spacerowałem po moim rodzinnym mieście z mamą. Miałem na sobie koszulę, rozpiętą od góry na dwa guziki. Nie tak żeby było widać keratynę na klacie, ale dość 'luźno' ;).
- Zapiąłbyś się - mówi mi mama. - No jak to wygląda. Taki rozchełstany...
- Mamo...
- No idziesz z matką po mieście. Wszyscy Cię widzą. Potem będą mówić.
- No co będą mówić? - irytuję się.
- No że mam syna pedała. Oni się tak ubierają. Chodzą takie rozchełstane. Dorobkiewicze...
- Że niby koszulę mam zmienić?
- Nie, jest ładna. Tylko zapnij się. No masz guzki przecież od tego...
- Mam się pod szyję zapiąć w ten upał? - parskam.
- No nie pod szyję no... Bo wtedy to będą mówić że mam syna takiego bez życia, sztywniaka. No na ten niższy. Ten przedostatni...


Moje miasto to miasto przedostatniego guzika. Jest takich w Polsce wiele. Każde poniżej 80 tys. mieszkańców. Są z reguły małe. Dość zawężone społecznie i kulturalnie i konsumencko do 'centrum'. Serca miasta usilnie starającego się być metropolią. 'Siti'.

Cechy miast-przedostaniego-guzika:
- każda kobieta powyżej 50 lat potrafi podać zależności rodzinne sąsiadek i sąsiadów 3 pokolenia wstecz, w wersji nazwisk żenionych i panieńskich
- zbyt duże stężenie młodzieży "słuchającej" "muzyki" z komórek w autobusach na głos
- zbyt duże stężenie sąsiadek nie mogących odkleić nosa od okna (tzw. czajniki, tudzież czujki, tudzież szpiegownice)
- zbyt duże stężenie leniwych barów nazywanych 'klubami', zamykanych po 23 albo wcześniej, obowiązkowo wyposażonych w automaty do fioletowej odmiany żetonowego 'Oczka'
- strach przed "no bo co powiedzą inni ludzie, tu cię/mnie/nas wszyscy znają"

Zawsze chce się do nich wracać. W nich się rodzimy. Istnieją gdzieś na granicy naszego światopoglądohoryzontu. Niezniszczalne, z tkwiącymi w samym środku domami rodzinnymi, rodzinami, rodzicami. Do nich wracamy. I pamiętajcie. Dopinajcie swój przedostatni guzik. Uszanujmy ich - miast-przedostatniego-guzika - antyczne prawo. Niech pozostaną sobą - na granicy pola widzenia tych metropolii/potworów.