Choć znajduję się w centrum całego naukowego 'bycia' - sposób jej uprawiania wydaje się czasami być tak bezsensownym i zrytualizowanym... Dzisiejsza nauka jest zbyt mało samodzielna. Nie obeszłaby się bez recenzowanych czasopism, bez konferencji z koktajlem i kanapkami z krewetek, nie obeszłaby się bez instytutowego śniadania o 12. Bo od razu padałyby podejrzenia. Że plagiat. Że z palca wyssane wnioskowanie. Że się człowiek izoluje i że nie chce 'w inspirującej atmosferze wymieniać myśli i poglądów na najbardziej aktualne zagadnienia współczesnej nauki'...
Rację mają - aczkolwiek tylko częściowo - Ci, którzy sądzą, że nauka nie jest tak czysta i stosowana jak chciałoby angielskie 'pure and applied science'. Nie jest wcale tak uczciwa i bezinteresowna, tak nieskazitelna jak głoszą ideały i kodeks naukowca. Bo w dzisiejszych czasach w 90% nauka to - niestety - pieniądze. To kolejność i pierwszeństwo publikacji. To patenty i umowy z firmami opiewające na niebotyczne sumy. To ciągła reklama tymi samymi wyświechtanymi a jednocześnie ciągle brzmiącymi świeżo sloganami.
Troszkę się przykro robi, gdy sobie człowiek zda sprawę z bajzlu w jaki się dobrowolnie wpakował. Bo przecież już teraz w czołowych ośrodkach w Polsce i na świecie nauka wygląda tak samo. Jest inaczej na zachodzie, zgadzam się. Ma się tam więcej motywacji, więcej interakcji z innymi badaczami, więcej możliwości i inspiracji - ale zasadniczo zawsze wygląda to tak samo. Mniej lub bardziej nowy korytarz, rządek drzwi po obydwu stronach a za każdymi drzwiami mała prywatna jaskinia. Mała rozkminialnia tego jakby tu się wybić. Zaistnieć. Każdy naukowy instytut to taki zbiór dołków, małych ogrodzonych światków, a w każdym siedzi mały skulony i zawsze trochę spłoszony naukowiec. I obmyśla. Co by tu zrobić, żeby się opublikować. Dostać kasę. Istnieć.
Szlachetnych ciągle jest wielu. Takich, którzy widzą sens i potrzebę dodawania coraz to nowych cegiełek wiedzy. Ale - na tym się kończy... Bo w końcu każdy dochodzi do momentu, gdzie muszę zapalać siękolejne lampki - publikacja... grant... posada...
I tak kręci się to w kółko.
Saturday, February 14, 2009
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
0 komentarzy:
Post a Comment