Podobno jest to jedna z najpiękniejszych dróg na swiecie ;) Jesli tak, to chyba z drogą do Santa Teresa zaczne je sobie kolekcjonować ;) A na serio - jest ladnie, choć jak na razie to czekam na oslawionych 12Apostolów, czyli ostańce skalne tuż przy oceanicznym klifie, wielkie i zastygle w bezruchu...
Apollo Bay oznacza też, że przygoda z Kiwi zostala definitywnie zakończona. Podsumowjąc:
- NZ jest piękna, ale nie na tyle, by wydać TYYYLE kasy i tam pojechać; fajny 'check' na liscie miejsc gdzie się bylo (no i to 18800 km na Travel Profile ;)) - ale bez przesady; nie ma szalu, nie ma opadu szczeny tak, żeby nie dalo jej sie pozbierać; żalować - nie żalujemy, ale drugi raz nie jest przewidziany w najbliższym wcieleniu ;)
- Po co warto bylo nawiedzić Aotearoa ('Kraj Dlugiej Chmury' po maorysku): po pierwsze pierwsze tak totalne i intymne spotkanie z poludniowym niebem; i powiem tyle: Centaur, Strzelec, Skorpion, Krzyż, Obloki Magellana - C U D O W N E - zwlaszcza oglądane przez wielką tubę teleskopu na Mt John; po drugie - Wlasca Pierscieni i lokacje dotąd tylko wymarzone: bród Bruinen, Rohan i Edoras, Riwendell, Góry Mgliste i Biale - no po prostu ciary na pleach i innych czesciach ciala ;); po trzecie - doswiadczenie obslugi turystycznej na naprawdę swiatowym poziomie - cóż, dla kogos nawyklego do 'polskiej goscinnosci' i cudów PTTK jest to przeżycie prawie metafizyczne ;)
Wiecej o Kiwi i Aotearoa po powrocie :)
A na koniec totalna rekomendacja - Hostel Eco Beach YHA - chyba najlepszy w jakim dotąd spalem. Jesli bedziecie kiedys w Melbourne - spieprzać stamtąd jak najszybciej (strrrrrrasznie syfne miasto) i 4 godziny (i $20) drogi stamtąd jest nadoceaniczne, cichutkie, Apollo Bay z tym cudeńskiem zrównoważonego zarządzania i troski o srodowisko. POLECAM.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
0 komentarzy:
Post a Comment