Thursday, June 26, 2008

Aksamitnie

Najpierw lecimy tak:

Murah - J. Butterfly
Portishead - The Rip
Radiohead - Nude
Archive - Lights
Radiohead - All I Need
Motorpsycho - Stalemate
Apocalyptica - Ruska
Noir Désir - Le Vent Nous Portera

Potem jest - aksamitnie, delikatnie. Ostro bo aksamit Archive drażni tą jedną niepokojącą strunę duszy. Cierpko gdy przebrzmiewa J. Butterfly a rdzewiejąca Stalemate zapada się w Ciebie przez nieznośnie mijające, niepokojąco pociągające sekundy.

Jest to dla mnie tajemnicą. Nieodkrytym sekretem jak muzyka działa na ludzi. Na mnie. Po prostu - wiąże. Jak lecą tak niesamowicie aksamitne kawałki, czuję się jakbym po prostu odpływał w świat nieistniejący. I to chyba właśnie jego nieistnienie jest tak - niesamowite. Potencjał nieogarnionego życia obok - pustki. Pustki, która na żałosne pięć minut ścieżki dźwiękowej wypełnia się czarną smołą nie-ciszy, a potem znów przeobraża się w pustkę. Znika. Zapada się w sobie. Prawdziwie - czarna gwiazda nieodgadnioności. Osobliwość.

I jeszcze:

"Muzyka w muzykoterapii rozumiana jest nie jako gotowy zewnętrzny obiekt, lecz jako wewnętrzny proces zachodzący w człowieku, wyrażający się w postaci indywidualnego języka i zachowania muzycznego. Język muczyczny oznacza tu doświadczanie i wyrażanie siebie, własnej osobowości poprzez percepcję muzyki [...]. "

0 komentarzy:

Blogger templates

 

Copyright © SzyM Design by Free CSS Templates | Blogger Theme by BTDesigner | Powered by Blogger